Miłość niejedno ma imię

Przy okazji Walentynek naszła mnie piękna refleksja. Uświadomiłam sobie, że miłość jest zawsze obecna w naszym życiu. Była, jest i będzie. W każdej chwili. Czyżbym słyszała głosy sprzeciwu? No jak to? Przecież tylu ludzi cierpi z powodu braku miłości. Tyle w życiu jest niedobrej miłości. Naprawdę? Tak jest? Według mnie wszystko zależy od tego, jak na to patrzymy.

Zacznę od tego, że według mnie nie możemy mówić o miłości niedobrej, trudnej, zaborczej czy nawet bezwarunkowej. Miłość jest czymś tak pięknym, tak niesamowitym, że próby łączenia jej z jakimiś nieodpowiednimi zachowaniami jest nietrafiona. Bo miłość z gruntu jest czymś bardzo dobrym. Więc jeśli uczucie, które nas dotyka, w jakiś sposób nas rani czy stawia jakieś warunki, to na pewno nie mówimy o miłości. Bo miłość po prostu taka nie jest.

W swoim życiu doświadczamy różnego rodzaju miłości. Pokuszę się o stwierdzenie, że odbiorcami naszych uczuć są nie tylko ludzie, ale i zwierzęta, a nawet jakieś miejsca. Ludzie – wiadomo. Zwierzęta – tu pewnie też wielu z Was się ze mną zgodzi. Ale miejsca? Tak, również miejsca. Ileż to razy powiedziałam, że zakochałam się w Krakowie czy Kotlinie Kłodzkiej? Ileż to razy zachwycałam się widokami ze szczytów gór, albo niebem odbijającym się w jeziorze. Ileż to razy unosiłam się nad ziemią z zachwytu czy z radości przebywania w tym moim ukochanym miejscu i ciagle w to miejsce chcę wracać. Czy taki stan nie jest podobny do miłości, do zakochania się? Wiadomo, nie jest to taka miłość, jak między ludźmi, ale jest stanem, w którym chce się być. Tak, jak chciałoby się nieustannie doświadczać miłości.

A zwierzęta? Przecież to nasi najwierniejsi przyjaciele, bez których często nie wyobrażamy sobie życia. Te kotki, pieski, świnki morskie, chomiczki i inne pupilki, o które często dbamy bardziej niż o siebie. Z którymi rozmawiamy, próbujemy odczytać ich myśli czy uczucia. Które przytulamy, całujemy i nierzadko z nimi śpimy. Iluż z nas jest zakochanym w swoim pupilu? Przyznacie się?

I jest oczywiście miłość ta najbardziej oczekiwana i doceniana. Miłość między ludźmi, która też niejedno ma imię. 

Jest miłość między dzieckiem i jego rodzicami. Dla dziecka ta miłość jest pierwszą miłością. A dla rodzica chyba najważniejszą i najpiękniejszą. Rodzice zakochują się w swoim dziecku w chwili, gdy się o nim dowiedzą. Zdarza się, że kochają dziecko, którego jeszcze nie ma. Kochają marzenie o nim. A dziecko, gdy tylko przychodzi na świat, zakochuje się w rodzicach. Słucha ich głosu, zasypia bezpiecznie kołysane najpierw w brzuchu mamy, potem w jej ramionach. Uspokaja się słuchając nucenia rodziców. Zarówno rodzice dla dziecka, jak i dziecko dla rodziców stają się całym światem. Wpatrzeni w siebie. Niewyobrażający sobie, że mogliby nie być razem. To dla mamy dziecko zbiera pierwsze kwiatki. To w tatę jest wpatrzone i pełne ufności, że będzie przy nim zawsze bezpieczne. To dla dziecka rodzice zrobiliby wszystko. Bo ta miłość jest jedyna i niepowtarzalna.

Potem przychodzi czas kolejnych miłości. Tych miłości przedszkolnych, potem szkolnych, młodzieńczych. Miłości, które spotykają nas bez względu na nasz wiek. I niekoniecznie są to miłości romantyczne, bo czy na przykład przyjaźń nie jest swego rodzaju miłością. Ale oczywiście to miłość romantyczna, jest chyba tą właśnie miłością, która pierwsza przychodzi na myśl, gdy o miłości pomyślimy. Ten piękny stan zakochania. Te motyle w brzuchu. Ta głowa w chmurach. Te westchnienia. Te momenty odpłynięcia w inną rzeczywistość. Pamiętacie? A może właśnie teraz tak macie? Jaki to cudowny stan…

Najpiękniejsze w miłości jest to, że ma ona jeszcze kolejne oblicze. Bo przecież jest jeszcze miłość do siebie. Tak, właśnie ta, jakże ważna miłość. Miłość, o której czasami zapominamy, czasami za mało o nią dbamy, a czasami nawet nie wiemy, że taka miłość istnieje. Czasami jest ona tak głęboko ukryta, tak boi się ujawnić, że potrzebujemy czasu i zachodu, żeby się na nią otworzyć. Każda miłość jest piękna i ważna, ale w miłości do siebie jest niesamowite to, że ona zawsze będzie przy nas, bez względu na to, co przyniesie nam życie.

Napisałam na początku, że miłość była, jest i będzie zawsze obecna w naszym życiu. Wierzę, że tak jest. Wierzę, że jest miłość ważniejsza niż wszystko. Miłość, która dotyka każdego. Miłość, która nigdy nas nie opuszcza. Miłość, która pochodzi od Boga, od Stwórcy, od Istoty Wyższej. Miłość, która pochodzi ze Źródła Miłości, które obdarza miłością wszystkich, nie oceniając, czy ktoś na nią zasługuje czy nie. Wiem, że nie każdemu z nas łatwo w to uwierzyć, bo nie do końca potrafimy odczytać znaki miłości, jakie Stwórca nam wysyła. A one są. Dotykają każdego z nas. Warto nauczyć się je rozpoznawać. Warto w nie uwierzyć. Ileż piękniejsze i spokojniejsze byłoby nasze życie, gdybyśmy byli przekonani, że zawsze jest przy nas ktoś, kto darzy nas miłością, kto otacza nas opieką, kto jest przy nas w każdej chwili naszego życia. Ktoś, dzięki któremu czujemy się kochani, bezpieczni, szczęśliwi.

Może nie zawsze w naszym życiu jest akurat ta miłość, której w danej chwili oczekujemy. Ale na pewno miłość jest. Uwierz w nią. Otwórz się na nią. Poczują ją.






3 thoughts on “Miłość niejedno ma imię

  1. Najważniejszą rzeczą jaka przytrafia się czlowiekowi w życiu jest Miłość. ❤️
    Tam gdzie jest życie, jest Miłość. ❤️

  2. ratione quidem officiis ad quae quas. quo autem voluptatibus incidunt consequuntur qui aut magnam sit aut laborum et eaque expedita fugit in. hic debitis sit iusto et quo voluptas. quia et assumenda earum reiciendis dolores aut atque odit expedita aspernatur. mollitia temporibus ipsam nihil molestiae doloremque omnis est.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *