Opowiem Wam o mnie

Na imię mam Joanna, ale wolę jak mówi się do mnie Asia.

W pewnym momencie swojego życia uświadomiłam sobie, że mam prawie 50 lat, a moje życie ciągle nie jest moje, jakbym w ogóle nie miała na nie wpływu. Sterują nim inni, czy różne sytuacje w jakich się znalazłam, albo sama się w nich postawiłam. Nie podobało mi się to. Nie tak miało być. Nie tak to sobie wyobrażałam. Ja po prostu nie byłam szczęśliwa. I jeszcze te marzenia… Z każdej strony słyszałam, jakie inni mają marzenia. A ja co? Próbowałam użyć swojej wyobraźni i coś wymyślić. A tu nic. Nic nie przychodziło mi do głowy. Nie miałam marzeń…

Nie chciałam, żeby tak wyglądało moje życie. Zaczęłam szukać rozwiązania. Pierwszym sposobem jaki przyszedł mi do głowy, to  sprawdzenie w internecie co to właściwie jest to „szczęście”. I tak natknęłam się na Iwonkę Majewską-Opiełkę i jej działalność promującą lepsze życie. Po prawie trzech latach czytania książek, artykułów, słuchania wykładów Iwonki Majewskiej-Opiełki, postanowiłam zapisać się na organizowany przez nią roczny kurs „Lepsze życie”. I to był strzał w dziesiątkę, to było najlepsze co mogłam dla siebie w tym momencie zrobić.  

Na kursie pracowaliśmy nad wzmocnieniem swojego charakteru, nad poznaniem siebie prawdziwego, swoich potrzeb, swoich wartości, nad stworzeniem SWOJEGO wymarzonego dnia. Dowiedziałam się, że tylko ode mnie zależy, jakie będę miała życie, czy będę szczęśliwa czy nie, że ja i moje nastawienie warunkują jakość mojego życia.

I tak powoli, krok po kroczku, zaczęłam wracać do siebie. Zaczęłam czuć, że jestem coraz bardziej szczęśliwa, że moje życie faktycznie zaczyna być lepsze, że zaczyna nabierać sensu.

A moje marzenia? Przypomniałam sobie, jakie marzenie miałam jako dziecko i które przetrwało aż do studiów, a później się ulotniło… Zawsze chciałam uczyć. Wówczas chciałam uczyć matematyki. I naprawdę mi to wychodziło. Wiem, bo sprawdziłam to pomagając znajomym czy później udzielając korepetycji. Uczenie innych, pomaganie im, dawało mi wiele satysfakcji.

A co to ma wspólnego z moim dzisiejszym życiem? Otóż Iwonka Majewska-Opiełka podczas kursu kilkukrotnie pytała mnie, czy ja wiem, czy ktoś mi powiedział, że fajnie piszę i że to, co piszę będzie docierać do ludzi, będzie im wiele rzeczy wyjaśniać, pozwoli zwrócić na wiele rzeczy uwagę. Nie, nikt mi wcześniej tego nie powiedział. Przecież ja jestem tak zwanym ścisłowcem, chociaż z językiem polskim w szkole nie miałam najmniejszego problemu. Ale to nic, że tego nie wiedziałam wcześniej, bo ja, im bardziej wchodziłam w samorozwój, tym bardziej chciałam się dzielić tym, czego doświadczyłam. Pisanie zaczęło sprawiać mi wielką przyjemność, a świadomość, że dzięki temu może pomogę chociaż jednej osobie, daje mi wielką radość i satysfakcję. No i okazało się, że mogę zrealizować swoje marzenie z dzieciństwa, mogę przekazywać innym wiedzę, mogę po prostu uczyć. A co najważniejsze, mogę przyczynić się do tego, żeby nie tylko moje życie, ale i życie innych ludzi, było coraz lepsze.

Aha, mam kolejne marzenie … kurs trenera logodydaktyki.